poniedziałek, 29 grudnia 2014

BOCHEN

Uwielbiam chleb. W każdej formie. Bochenków, bułeczek, bagietek, placków typu tortilla, grubszych placków typu pita... W ogóle gdybym musiała zrezygnować z pieczywa, byłabym bardzo nieszczęśliwa.

Oprócz jedzenia, uwielbiam także chleb piec. Eksperymentować z mąką, ziarnami, dodatkami, przyprawami, albo po prostu zagnieść zwykłe białe ciasto i formować je w ciekawe kształty.

Gdybym miała skrupulatnie opisywać każdy chleb, który wyprodukowałam, okazałoby się, że większość stanowi całkiem samodzielne przepisy.

Sporo osób boi się pieczenia chleba. Zupełnie nie wiem, dlaczego. Wystarczy pamiętać o kilku prostych zasadach...
Ten chleb wyrósł naprawdę wielki - prawie wypełnił taką standardową blachę do ciasta. Obok leżą dwa placuszki z nadzieniem fasolowym, a skrajnie po lewej - razowe pszenne bułeczki.


1. Proporcja drożdży do mąki nie powinna być większa niż 1:10. Oznacza to, że np. na kilogram mąki nie należy dawać więcej niż 100g drożdży. De facto wystarcza nawet około 20g, ale ciasto może dłużej wyrastać.
2. Proporcja wody do mąki to około 1:2. Czyli na kilogram mąki - pół litra wody. Oczywiście, można dać trochę więcej, ale wtedy trzeba będzie piec w formie. A nawet wtedy nie dawajcie więcej wody niż litr na kilo mąki. 
Przy wypiekach bezglutenowych (np. z samej mąki gryczanej) lepiej dać wodę do mąki w stosunku 1:1. 
3. Chleb z samej mąki żytniej wyłącznie na drożdżach to słaby pomysł. Czysto żytnie chleby powinno piec się na zakwasie. Niezakwaszone ciasto po upieczeniu będzie zwyczajnie gliniaste.
4. Warto poświęcić chwilę na wyrobienie ciasta. Serio. Łatwiej je wtedy formować, lepiej trzyma kształt, no i jest lepiej napowietrzone i ładniej wyrasta.

Ciasto chlebowe można mrozić. Warto, bo jest bardzo wszechstronne. Oprócz klasycznych wypieków można z niego zrobić placki, pizzę, bułeczki na parze, paluszki, racuchy... właściwie co tylko wymyślicie ;)

Miąższ wielkiego bochna - to chleb pszenno-żytnio-ziemniaczany. Widać nawet kawałeczki ziemniaków.


CIASTO NA CHLEB - PRZEPIS PODSTAWOWY
Na jeden duży bochen
1. 500g mąki
2. Szklanka (250ml) wody
3. Łyżka soli
4. 20-50g drożdży świeżych
Ciasto wyrobić, aż będzie gładkie, sprężyste i takie... milusie. Może to mało precyzyjny opis, ale serio, wyłapiecie ten moment :)
Wrzucić do miski (albo i nie ;)), nakryć wilgotną ściereczką i zostawić w spokoju, aż mniej więcej podwoi objętość. Jeżeli zależy Wam na czasie, możecie ewentualnie odpuścić to pierwsze wyrastanie. Z tego co zauważyłam, sprawia ono głównie, że miąższ chleba będzie bardziej regularny.
Gdy ciasto już wyrośnie, należy je odgazować. W praktyce oznacza to zdecydowane potraktowanie bogom ducha winnego ciasta pięścią, by wypchnąć nagromadzony w nim dwutlenek węgla.
Na tym etapie formujemy bochenek, bułeczki, czy co tam chcemy.
Układamy nasz twór na papierze do pieczenia i zostawiamy, aż wyrośnie. Najlepiej, jeżeli uda się nam nastawić w piekarniku temperaturę 40 stopni. To temperatura, którą drożdże szczególnie lubią :)
Pamiętajcie, by regularnie zwilżać to, co nam właśnie wyrasta. Dzięki temu uzyskamy ładną, miękką skórkę, a nie skorupę, którą trzeba będzie rąbać toporem.
Co do temperatury pieczenia... dużo na ten temat napisano. Można się bawić w ustawienie najpierw 200 stopni i wytwarzanie pary wodnej, potem stopniowe obniżanie temperatury do około 160 stopni. 
Jeśli się Wam nie chce, wypiek w 175-180 stopniach również się uda. Zwiększycie szanse na miękką skórkę ustawiając w piekarniku drugą blaszkę z wodą. Jej zadaniem będzie wytwarzanie pary. Im dłużej blaszkę potrzymacie, tym bardziej miękką skórkę uzyskacie. Można przez cały czas pieczenia.

Kroić należy już całkiem wystudzony chleb.
Możecie piec chleb z różnych mąk - właściwie każda, jaka się Wam nawinie, może być świetną domieszką (choć lepiej nie przegiąć z kukurydzianą i ziemniaczaną ;) ). Możecie wrzucić zgniecione ziemniaki, ugotowaną kaszę, ziarna, orzechy, suszone owoce (piekłam swego czasu chleb z żurawiną i orzechami włoskimi), warzywa (polecam wysmażoną na złoto cebulkę i podsmażoną paprykę), ser. 
Czasem taki chleb sam, bez dodatków może być pysznym śniadaniem lub przekąską :)

Kanapki z domowym hummusem i tzw. smalcem wegańskim


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz