niedziela, 4 stycznia 2015

Ogórkowa według Pięciu Przemian

Dorwałam książkę Bożeny Cyran pt. "Jedz i żyj zgodnie z porami roku".  Nie dość, że ciekawie się czyta, to jeszcze aż ma się chęć wypróbowywać zawarte w niej porady :)

Wpisuje się to w chęć zmian, jaka opanowała mnie od kilku dni. Nie dość, że staram się porządkować przestrzeń wokół siebie, to jeszcze zachciało mi się zielonych soków (a niedawno pisałam, że średnio mnie przekonują :P), przejścia na weganizm i ćwiczeń. Zwłaszcza rozciągających, jogi. Mam nadzieję, że wystarczy mi zapału do zmieniania trybu życia na zdrowszy :D
I nie jest to noworoczne postanowienie - po prostu mi się chce.

W wyżej wymienionej książce autorka sporo miejsca poświęca gotowaniu według Pięciu Przemian. O ile jestem dość sceptyczna wobec tego jako metody zapewniającej posiłkom większą wartość odżywczą, to podoba mi się nieco wiedźmowaty, wręcz alchemiczny sposób gotowania.

No co ja poradzę, że czarownica z powołania jestem ;)

Zupa w rzeczywistości nie jest taka żółta, to wina światła ;) Choć oczywiście można do niej dodać trochę kurkumy, jak się wie, w jakiej przemianie należy to zrobić. 

Wzorowałam się na tym przepisie z Puszki: http://puszka.pl/przepis/4385-zupa_ogorkowa_wg_pieciu_przemian.html
Niemniej wprowadziłam modyfikacje (zerkając oczywiście do tabelki przyporządkowującej produkty do poszczególnych przemian. I tak moja wersja przedstawia się następująco:

Składniki
na około 4-5 talerzy zupy

1. Trzy obrane i pokrojone w małą (ok.1cm) kostkę
2. Jedna duża lub dwie średnie pietruszki, starte na dużych oczkach
3. Biała część pora, około 15cm, pokrojonego w półplasterki
4. Dwa ząbki czosnku
5. Duża cebula, pokrojona w półplasterki
6. Szklanka startych ogórków kiszonych (miałam już gotowe zawekowane, a w nich znajdował się już koperek widoczny na zdjęciu)
7. Sos sojowy i sól do smaku
8. Łyżeczka majeranku
9. Litr wrzątku
10. Pół szklanki mleka sojowego
11. Pół łyżeczki cukru

Do wrzątku dodałam majeranek.
Po chwili wrzuciłam (jednocześnie) pietruszkę, ziemniaki, mleko i cukier.
Po kilku minutach dodałam cebulę, czosnek i por.
Następnie sól i sos sojowy.
Gdy już ziemniaki będą miękkie wrzuciłam ogórki i gotowałam jeszcze przez chwilę.

Podane z chlebem własnego wyrobu :)

Idę po drugi talerz :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz