Jakoś na makarony mam chęć raczej podczas cieplejszych miesięcy. A jako że poganiam wiosnę...
(czerwony smok w tle ;))
Składniki:
(dla jednej osoby)
1. Dwie czubate łyżeczki koncentratu pomidorowego
2. 4 suszone pomidory
3. Kilka oliwek (ja wolę czarne)
4. Pół małej cebuli, drobno posiekanej
5. Łyżka oliwy lub oleju, którym zalane są suszone pomidory
6. Sól, pieprz, chilli (według upodobania)
7. Łyżeczka suszonego oregano, 4 posiekane listki świeżej szałwii.
8. Pół szklanki wody
9. Ząbek czosnku
Na patelni rozgrzewam olej, wrzucam na niego cebulkę i drobno pokrojone suszone pomidory. Gdy cebula stanie się szklista dorzucam czosnek, koncentrat, sól, pieprz, chilli i zalewam całość wodą. Gdy sos nieco odparuje i zgęstnieje wrzucam oliwki. Mieszam sos z makaronem (po prostu odcedzony makaron wrzucam na tą patelnię), dosypuję zioła i podaję.
Fajne, a dlaczego bez dodatku kwiatków forsycji? To jadalne :)
OdpowiedzUsuńO, a co można z nich zrobić? :D Jak będą forsycje w pełnym rozkwicie, to bym coś pokombinowała :)
OdpowiedzUsuńDodawać do potraw jak pietruszkę , surowo podjadać prosto z krzaczka, a nawet nalewkę - to taki rutinoskorbin naturalny.
OdpowiedzUsuńSkorzystam, dzięki! :D
OdpowiedzUsuń