tag:blogger.com,1999:blog-88204382731123799442024-02-07T17:57:22.560-08:00Smok gotujeWegetarianka w drodze do weganizmu ^^Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.comBlogger40125tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-73947208257305558072016-05-18T15:23:00.003-07:002016-05-18T15:23:52.192-07:00Zmiany i przeprowadzkaZ różnych powodów życie utrudniło mi prowadzenie bloga stricte kulinarnego. Obecnie na co dzień dostaję taką ilość inspiracji kulinarnych, że zwyczajnie obawiam się bycia posądzoną o zżynanie z pomysłów innych ;)<br />
<br />
Od jakiegoś czasu myślałam też nad utworzeniem takiego miejsca w sieci, gdzie mogłabym pisać nie tylko o jedzeniu, ale również o swoich przemyśleniach, zainteresowaniach i na różne okołowegetariańskie tematy.<br />
<br />
Oczywiście, miejsce na przepisy również tam się znajdzie :D Część pewnie przeniosę stąd.<br />
<br />
Jeżeli więc ktoś tutaj trafi, to bardzo serdecznie zapraszam na <span style="font-size: large;"><u>smoczy-owoc.blogspot.com</u></span><br />
<span style="font-size: large;"><u><br /></u></span>
<u>Do zobaczenia! :)</u>Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-76510931147647509172015-02-01T03:30:00.001-08:002015-02-01T03:31:04.526-08:00Krem z pasternaku i zielonego groszkuMam kłopot z aparatem - w błyskawicznym tempie zjada mi baterie i czasem ma problemy z włączeniem się. Zostaje mi telefon. Jako że komórka Lubego z całkiem fajnym aparatem nie zawsze jest dostępna razem z dziennym światłem, z góry przepraszam za fotki wątpliwej jakości, jakie mogą się w najbliższym czasie pojawić ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBtUlUhGF72NL55ci_sabuaCFIZpal_5otbGDq6zJLbxzTf15ZnlcDl31l-cwPoxubVr2L69Izh3yJYx4q5TyUn_GXZgRmKQGpiU_WWj7qNIqszH5PtmzjZZSjqTzsFT2sgjmVAxKx4WwQ/s1600/DSC00819.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBtUlUhGF72NL55ci_sabuaCFIZpal_5otbGDq6zJLbxzTf15ZnlcDl31l-cwPoxubVr2L69Izh3yJYx4q5TyUn_GXZgRmKQGpiU_WWj7qNIqszH5PtmzjZZSjqTzsFT2sgjmVAxKx4WwQ/s1600/DSC00819.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
Zupa ma przyjemny, pistacjowy kolor i równie przyjemny, kremowy smak.<br />
<br />
A skąd wziąć pasternak? Cóż... moim źródłem zaopatrzenia jest Biedronka ;) Już wiele osób o tym wspominało i pisało. Niestety często pasternak jest sprzedawany jako pietruszka.<br />
Najłatwiej go od niej odróżnić po zapachu. Należy odłamać kawałeczek korzenia lub zdrapać trochę skórki i powąchać. Wszyscy (mam nadzieję!) wiedzą, jak pachnie pietruszka. Pasternak pachnie łagodniej, bardziej słodko. Mi trochę przypomina marchewkę.<br />
<br />
A, i korzenie często są duże i takie baaaardzo dorodne :)<br />
<br />
Ale jeżeli nie dorwiecie pasternaku, to pietruszka też się sprawdzi.<br />
<br />
Dodatek masła i śmietanki jest może i mało dietetyczny, ale znakomicie podbija smak.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><i><u>Składniki</u></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<i>na 2 porcje</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
1. Szklanka zielonego groszku (z puszki lub mrożonego)</div>
<div style="text-align: center;">
2. Trzy-cztery dorodne korzenie pasternaku</div>
<div style="text-align: center;">
3. Pół szklanki śmietanki 30%</div>
<div style="text-align: center;">
4. Dwie łyżki masła</div>
<div style="text-align: center;">
5. Sól, pieprz, natka pietruszki</div>
<div style="text-align: center;">
6. Świeży tymianek do posypania (zapomniałam dać na zdjęciu)</div>
<div style="text-align: center;">
7. Szklanka wody do gotowania pasternaku</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pasternak obrać, pokroić na drobne kawałki. Gotować do miękkości i aż odparuje mniej więcej połowa wody. Dorzucić groszek, masło i śmietankę, zblendować. Doprawić do smaku.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Podawać ze świeżym tymiankiem i paluszkami z ciasta francuskiego.</div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-91038282633812495862015-01-11T06:57:00.001-08:002015-01-11T07:00:22.374-08:00Zmasowany atak umami, czyli wegański gulasz udający mięsnyDziś przepis bez zdjęcia - całość została sporządzona mocno "na oko" i wchłonięta zanim zdążyłam pomyśleć o wzięciu aparatu.<br />
<br />
Proporcje tu podane są jedynie orientacyjne. Sami musicie smakować i dodawać, co Wam pasuje ;)<br />
<br />
Dopadła mnie ostatnio chętka na... gulasz. Taki mięsny. Wiadomo, zdarza się, że tęskni się za starymi posmakami, a smak takiego sosu był jednym z tych, które bardzo lubiłam.<br />
Podumałam, porozkładałam w pamięci smak na czynniki pierwsze i postanowiłam spróbować go odtworzyć. Moim zdaniem próba bardzo udana :D<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><i><u>SKŁADNIKI</u></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<i>na około 4 talerze</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
1. 10-12 kotletów sojowych</div>
<div style="text-align: center;">
2. pół litra bulionu warzywnego</div>
<div style="text-align: center;">
3. Pół litra wody</div>
<div style="text-align: center;">
4. Sos sojowy (ciężko określić ilość, ma być dość słone, a sos dodaje też dodatkową umami nutę)</div>
<div style="text-align: center;">
5. Suszone leśne grzyby - kilka sztuk. Około siedmiu.</div>
<div style="text-align: center;">
6. Dwie - trzy łyżeczki przyprawy do kurczaka (no cooo, lubię jej smak)</div>
<div style="text-align: center;">
7. Duża cebula</div>
<div style="text-align: center;">
8. Czosnek - tyle, ile lubicie ;)</div>
<div style="text-align: center;">
9. Pieprz, słodka papryka</div>
<div style="text-align: center;">
10. Opcjonalnie - marynowana lub świeża papryka</div>
<div style="text-align: center;">
11. Dwie łyżeczki majeranku</div>
<div style="text-align: center;">
12. Kilka suszonych pomidorów pokrojonych w paski</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Kotlety zalewamy wrzącym bulionem. Po kilku minutach wyjmujemy (absolutnie nie wylewamy bulionu!) i kroimy na cienkie paski. Wrzucamy z powrotem do bulionu, dodajemy wodę, sos sojowy, pokrojone na nieduże kawałki grzyby (nie namaczamy ich wcześniej, wszystko mają oddać do sosu. No dobra, z resztek runa warto je oczyścić ^^), cebulę, czosnek, pieprz, paprykę (i tą suszoną i tą świeżą) oraz pomidory.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wszystko dusimy przez około pół godziny. Warto posmakować i zobaczyć, czy jakiejś przyprawy nie dalibyście więcej. U mnie na przykład poszło sporo sosu sojowego i pieprzu. </div>
<div style="text-align: center;">
<br />
Sos smakowałby też świetnie z dodatkiem czerwonego wina.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Na koniec można zagęścić mąką lub wrzucić np. ryż, by ugotował się w sosie i go wchłonął.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Podawać z ryżem, kaszą lub ziemniakami. I ogórki kiszone do tego! :D</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-15166285848933997862015-01-04T09:10:00.001-08:002015-01-04T09:13:56.026-08:00Ogórkowa według Pięciu PrzemianDorwałam książkę Bożeny Cyran pt. "Jedz i żyj zgodnie z porami roku". Nie dość, że ciekawie się czyta, to jeszcze aż ma się chęć wypróbowywać zawarte w niej porady :)<br />
<br />
Wpisuje się to w chęć zmian, jaka opanowała mnie od kilku dni. Nie dość, że staram się porządkować przestrzeń wokół siebie, to jeszcze zachciało mi się zielonych soków (a niedawno pisałam, że średnio mnie przekonują :P), przejścia na weganizm i ćwiczeń. Zwłaszcza rozciągających, jogi. Mam nadzieję, że wystarczy mi zapału do zmieniania trybu życia na zdrowszy :D<br />
I nie jest to noworoczne postanowienie - po prostu mi się chce.<br />
<br />
W wyżej wymienionej książce autorka sporo miejsca poświęca gotowaniu według Pięciu Przemian. O ile jestem dość sceptyczna wobec tego jako metody zapewniającej posiłkom większą wartość odżywczą, to podoba mi się nieco wiedźmowaty, wręcz alchemiczny sposób gotowania.<br />
<br />
No co ja poradzę, że czarownica z powołania jestem ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuRe74ibH0cWplqbnv41bOMDkjxiUhHGfLzFaSMjLyIKENTAH-qoBCMU7_QbPXUuieMQ56-VMjmTfPsqJkyXZ5gfkg9AdQZnf3idC_HStb2n-FhCixMAhHBsh2k3kntH2PXZej9Ct9U2ic/s1600/SAM_7301.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuRe74ibH0cWplqbnv41bOMDkjxiUhHGfLzFaSMjLyIKENTAH-qoBCMU7_QbPXUuieMQ56-VMjmTfPsqJkyXZ5gfkg9AdQZnf3idC_HStb2n-FhCixMAhHBsh2k3kntH2PXZej9Ct9U2ic/s1600/SAM_7301.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Zupa w rzeczywistości nie jest taka żółta, to wina światła ;) Choć oczywiście można do niej dodać trochę kurkumy, jak się wie, w jakiej przemianie należy to zrobić. </i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Wzorowałam się na tym przepisie z Puszki: http://puszka.pl/przepis/4385-zupa_ogorkowa_wg_pieciu_przemian.html</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Niemniej wprowadziłam modyfikacje (zerkając oczywiście do tabelki przyporządkowującej produkty do poszczególnych przemian. I tak moja wersja przedstawia się następująco:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><u>Składniki</u></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>na około 4-5 talerzy zupy</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
1. Trzy obrane i pokrojone w małą (ok.1cm) kostkę</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
2. Jedna duża lub dwie średnie pietruszki, starte na dużych oczkach</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
3. Biała część pora, około 15cm, pokrojonego w półplasterki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
4. Dwa ząbki czosnku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
5. Duża cebula, pokrojona w półplasterki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
6. Szklanka startych ogórków kiszonych (miałam już gotowe zawekowane, a w nich znajdował się już koperek widoczny na zdjęciu)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
7. Sos sojowy i sól do smaku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
8. Łyżeczka majeranku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
9. Litr wrzątku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
10. Pół szklanki mleka sojowego</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
11. Pół łyżeczki cukru</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do wrzątku dodałam majeranek.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Po chwili wrzuciłam (jednocześnie) pietruszkę, ziemniaki, mleko i cukier.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Po kilku minutach dodałam cebulę, czosnek i por.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Następnie sól i sos sojowy.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Gdy już ziemniaki będą miękkie wrzuciłam ogórki i gotowałam jeszcze przez chwilę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Podane z chlebem własnego wyrobu :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Idę po drugi talerz :P</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-56981545666517021402015-01-04T08:42:00.000-08:002015-01-04T08:42:08.282-08:00Mleko z orzechów laskowych<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisEm5Bmt4v664_Gtn-g6YKDjFgCodB56R0ujyAkE4JDGEMhk9PqVq5wA2xtEGL1e0yFZg6y5xFlXlazun9hW8oa8oyX6R-gwQsWHLPpZ5Hq0zVwAuR1irWxZOMgvKif4ivx0M3I8VLdOJr/s1600/SAM_7291.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisEm5Bmt4v664_Gtn-g6YKDjFgCodB56R0ujyAkE4JDGEMhk9PqVq5wA2xtEGL1e0yFZg6y5xFlXlazun9hW8oa8oyX6R-gwQsWHLPpZ5Hq0zVwAuR1irWxZOMgvKif4ivx0M3I8VLdOJr/s1600/SAM_7291.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Delikatnie pachnie orzechami i wanilią. Nowa mleczna miłość, zaraz obok kokosowego <3</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
Po raz kolejny poskąpiłam, kupując orzechy. Stwierdziłam, że 19zł/kg będzie mnie mniej boleć niż 50zł, i dopiero gdy zasiadłam do łupania przypomniałam sobie, jak bardzo nienawidzę tej czynności.</div>
<div style="text-align: center;">
Ale miałam wielką ochotę na mleko orzechowe, więc zacisnęłam zęby (częściowo też po to, by powstrzymać się od podżerania) i uzyskałam około szklanki wyłuskanych orzechów.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Dodanie odrobiny słodyczy do mleka zdecydowanie poprawia jego smak i podkreśla orzechowe nuty.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3_aXPq4-oSi8dP9uBx7jJlE08Z2DeHmiohoN_y19Wu4_DVIh3eSLoeb5oHJmchd4YKhsIEXtKOaM5fVeJ9ISa8m45O2mL99i_fqfeFw0CpCJd1I63TgOt9NxJiHNG2jYFTCQUXajmjy51/s1600/SAM_7294.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3_aXPq4-oSi8dP9uBx7jJlE08Z2DeHmiohoN_y19Wu4_DVIh3eSLoeb5oHJmchd4YKhsIEXtKOaM5fVeJ9ISa8m45O2mL99i_fqfeFw0CpCJd1I63TgOt9NxJiHNG2jYFTCQUXajmjy51/s1600/SAM_7294.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><u>Składniki</u></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<i>na około 2 szklanki tłustego mleka</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
1. 1 szklanka orzechów laskowych bez łupin</div>
<div style="text-align: center;">
2. 2 szklanki wody + woda do moczenia orzechów</div>
<div style="text-align: center;">
3. Szczypta soli</div>
<div style="text-align: center;">
4. Pół łyżeczki (lub więcej, jeżeli chcemy słodki napój do bezpośredniego picia) cukru waniliowego (domowego lub kupnego, byle nie był to cukier WANILINOWY)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Orzechy zalewamy wodą i moczymy przez noc.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Rano odsączamy, dodajemy szklankę wody i blendujemy kilka minut. Im dłużej i intensywniej będziemy blendować, tym bogatsze będzie mleko.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Odsączamy na gęstym sitku.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Można od razu dodać resztę wody i cukier, ja jednak zalewam tą wodą wytłoczyny orzechowe i blenduję jeszcze raz, by wycisnąć z nich tyle dobrego, ile się da :) </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Najlepiej smakuje schłodzone.</div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS10zKQBkEr7nc8haEGx23ejcx8paKDnNJpS_QFyMEN1muHu8CnctRRjtjG7WqqDDywPG2s323ZBwHXaewa2E_-u97paq3tXRnLv0SbJNed6HFnGcYTt6hLuFDrhbtTzSk753Mim9K8-9t/s1600/SAM_7293.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS10zKQBkEr7nc8haEGx23ejcx8paKDnNJpS_QFyMEN1muHu8CnctRRjtjG7WqqDDywPG2s323ZBwHXaewa2E_-u97paq3tXRnLv0SbJNed6HFnGcYTt6hLuFDrhbtTzSk753Mim9K8-9t/s1600/SAM_7293.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyWDUfM3fM3g-L5lCdIQPGL7DWqhjdfE1Ozdvopnahd9copxfXPpJp21IkHScuPpofFxVK2vlOINJASokI7GY0AcucE2GeWLsTK9zkCsCbg1zZwRfRh4yKnVhSNJQv-Q6EEWuz0XwQRFeY/s1600/SAM_7290.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyWDUfM3fM3g-L5lCdIQPGL7DWqhjdfE1Ozdvopnahd9copxfXPpJp21IkHScuPpofFxVK2vlOINJASokI7GY0AcucE2GeWLsTK9zkCsCbg1zZwRfRh4yKnVhSNJQv-Q6EEWuz0XwQRFeY/s1600/SAM_7290.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Wytłoczyn nie wyrzucajcie! Można dodać je do ciast(ek) lub na przykład do musli lub owsianki. Świetnie sprawdzą się też z kaszą z poprzedniego wpisu. Podejrzewam, że można dodać je też do kremu czekoladowo-orzechowego a la Nutella.</i></div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-19638210408424625682015-01-03T15:28:00.000-08:002015-01-03T15:30:52.053-08:00Sobota w obrazkachZachciało mi się ostatnio zielonych koktajli. Udałam się skoro świt (koło południa) do pobliskiej Biedronki celem nabycia składników, ale nie było niestety szpinaku. A na niego miałam największą ochotę (teraz dopiero pomyślałam, że trzeba było kupić mrożony. Nic to.).<br />
<div>
Jako że o marchewce również zapomniałam, zblendowałam razem banana, pomarańczę, jabłko i kawałek ogórka. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Do tego czekoladowy budyń z kaszy jaglanej, przyrządzony poprzedniego dnia, gdy zachciało się nam z Lubym czegoś słodkiego. Powstały cztery porcje, więc zostało na śniadanie :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5sI5jlHU7QVZkRJEXvFW3BCQAlCnlzYPxa3qj9kHGhyphenhyphenb5WCKPAIf1QqVuEoXQeMUM7Ph0e9kVAJ_ZAlIauZb77PqhTNmR-1WnrqdT2bDLTf7qTE_EKfQPGHhh61CcEjriE9aucXME8Eoz/s1600/SAM_7281.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5sI5jlHU7QVZkRJEXvFW3BCQAlCnlzYPxa3qj9kHGhyphenhyphenb5WCKPAIf1QqVuEoXQeMUM7Ph0e9kVAJ_ZAlIauZb77PqhTNmR-1WnrqdT2bDLTf7qTE_EKfQPGHhh61CcEjriE9aucXME8Eoz/s1600/SAM_7281.JPG" height="640" width="432" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>W tle, pod ścianą, ustawione są książki. Nie dorobiliśmy się jeszcze regału (mieszkamy razem od miesiąca, wow, gdzie to zleciało?), ale takie zaaranżowanie przestrzeni też mi się podoba. Jako tło do zdjęć wygląda tak poważnie i intelektualnie ;) </i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Znajduje się tam głównie fantastyka - Pratchett, Piekara, Kossakowska...</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>CZEKOLADOWA JAGLANKA</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
(około 2 szklanki)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><u>Składniki:</u></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. 100g kaszy jaglanej (jeden woreczek)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. dwie łyżki kakao</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. 3-4 łyżki cukru (lub zamiennik)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. Około 2 szklanek mleka roślinnego lub wody (z mlekiem będzie bogatsze w smaku, ale na wodzie też jest ok)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>5. Dowolne bakalie w dowolnej ilości ;)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>6. jeżeli użyliście wody - łyżka dowolnego tłuszczu</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Kaszę, kakao, cukier oraz płyn i ew.tłuszcz umieszczamy w garnuszku i gotujemy, często mieszając, aż kasza się rozgotuje (pomaga jej w tym mieszanie trzepaczką), a całość będzie miała konsystencję budyniu.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Dorzucamy bakalie, przelewamy do miseczek i zostawiamy do ostygnięcia. Dobrze deserowi robi noc spędzona w lodówce.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
Nie było zielonego koktajlu - był za to zielony makaron ;)</div>
<div style="text-align: center;">
Ciężko tu o przepis - podsmażona cebulka, czosnek, do tego trochę pesto, zielonego groszku, a na wierzch pokruszone orzechy.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxtYk0yvrWDH_czPbi8g7vicvYwbDgFh0gCkbs5g5m-jwmP09BkSQpCYK70mCHKpeQtPHwVALYMs6DZgvQ2DNGTbK0D8YcsIYaw2ttOK3K-xs37qFkwdkR9lRXAhTQXOnqIJH7F-3W73bO/s1600/SAM_7285.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxtYk0yvrWDH_czPbi8g7vicvYwbDgFh0gCkbs5g5m-jwmP09BkSQpCYK70mCHKpeQtPHwVALYMs6DZgvQ2DNGTbK0D8YcsIYaw2ttOK3K-xs37qFkwdkR9lRXAhTQXOnqIJH7F-3W73bO/s1600/SAM_7285.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A na koniec herbatka, której przygląda się Szczerbatek ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicY2Bj5uRDkT73QYvt-zUxtVtH1InD2n9neLI2EZ7Ct8iiXgZTgKU8KzUS7anrERR-nHS1gYWkwGuYx_Bm17zMNbR-ts70LNnyI2bWBbCjH02nGoaKW84LBM68A38-X9PypNuj5L-GU-nl/s1600/SAM_7288.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicY2Bj5uRDkT73QYvt-zUxtVtH1InD2n9neLI2EZ7Ct8iiXgZTgKU8KzUS7anrERR-nHS1gYWkwGuYx_Bm17zMNbR-ts70LNnyI2bWBbCjH02nGoaKW84LBM68A38-X9PypNuj5L-GU-nl/s1600/SAM_7288.JPG" height="640" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-80605325405013577982015-01-01T14:25:00.001-08:002015-01-01T14:28:12.464-08:00Dokąd teraz?Zyskałam ostatnio większą motywację do pisania na tym blogu.<br />
Mam wrażenie, że moje problemy z systematycznością wynikają z tego, że... jakoś nudno jest pisać wyłącznie o przepisach.<br />
Z drugiej strony, o czym jeszcze skrobać?<br />
<br />
W tym miejscu mam pytanie do Was: o czym chcielibyście czytać w Smoczej Kuchni? Jakie tematy mogą być interesujące na blogu o jedzeniu?<br />
Może coś mniej związanego bezpośrednio z żarełkiem? Może jakieś wpisy cykliczne?<br />
<br />
Chciałabym rozwinąć to miejsce, dlatego Wasze pomysły i rady będą dla mnie wielką pomocą :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5R8XJqFZqk_XIkpOP-SW4VSCC9D7iqu8NDZNm9izAWrlK9dRYSXkGEZFt77x6WDeKp3AVK9vLOENnIvQSTSDPKEwT9j1xW2UUxUSCbYH_tkIkGgyH4i51kPKO3a30VFEYTWWAEv3V0_Ve/s1600/SAM_5526.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5R8XJqFZqk_XIkpOP-SW4VSCC9D7iqu8NDZNm9izAWrlK9dRYSXkGEZFt77x6WDeKp3AVK9vLOENnIvQSTSDPKEwT9j1xW2UUxUSCbYH_tkIkGgyH4i51kPKO3a30VFEYTWWAEv3V0_Ve/s1600/SAM_5526.JPG" height="606" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-36478949763138964732015-01-01T13:28:00.000-08:002015-01-01T13:28:06.793-08:00(nie taki znowu) Fast Food - najprostsze burgery buraczane + sosDługo się nie mogłam przekonać do burgerów z buraka. Wydawało mi się, że jedząc je, nie będę miała poczucia, że jem burgera, tylko starte buraczki wepchnięte z bułę.<br />
Cóż.<br />
Oto kajam się i posypuję głowę popiołem.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwlBgPGrj3Psz9Y1IEGQKAHXC1A4Uv3FP6M7OX-ov3mnAO3RPuKRUsAl_ss5SZlPx69GyWnnitmNgmmMz4QBAWmB0Y5VsTFRDCtANTDWx6gWnFvBtrLYz595y9B10R96DC1TpONIh_FBej/s1600/SAM_7273.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwlBgPGrj3Psz9Y1IEGQKAHXC1A4Uv3FP6M7OX-ov3mnAO3RPuKRUsAl_ss5SZlPx69GyWnnitmNgmmMz4QBAWmB0Y5VsTFRDCtANTDWx6gWnFvBtrLYz595y9B10R96DC1TpONIh_FBej/s1600/SAM_7273.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<i>Troszkę za mocno mi się spiekły na patelni, ale nadało im to lekko dymnego posmaku, jak z grilla ;)</i><br />
<i><br /></i>
Przeglądałam przepisy i jakoś mi się odechciewało. Wszystkie zawierały dużo składników. Kasza jaglana, słonecznik, sezam, mąka i bułka tarta, milion przypraw... zwłaszcza nie chciało mi się gotować kaszy, no i nie chciałam uzyskać kotletów z ziaren z burakiem gdzieniegdzie.<br />
<br />
Poszłam więc na łatwiznę i wywaliłam większość z tych cudów. Aspekt zdrowotny przedsięwzięcia nieszczególnie mnie interesował, zwłaszcza że do burgerów i tak przewidziane były zwykłe, ziemniaczane fryty ;)<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>BURGERY Z BURAKÓW</b></div>
<div style="text-align: center;">
<i>(około 10 małych sztuk)</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
1. 2 nieduże buraki - rozmiaru małych pomarańczy</div>
<div style="text-align: center;">
2. Mąka pszenna - ciężko określić ile. Ma ona służyć do zlepienia całości, a buraki mogą puścić różną ilość soku</div>
<div style="text-align: center;">
3. Kilka (ile chcecie) łyżek słonecznika</div>
<div style="text-align: center;">
4. 2 łyżki sosu sojowego</div>
<div style="text-align: center;">
5. Wyciśnięty ząbek czosnku, pieprz czarny</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Buraki zetrzeć na tarce na małych oczkach (tych do sera). Dorzucić słonecznik, sos i przyprawy, a następnie wsypywać po trochu mąkę i zagniatać, aż z masy będzie się dało formować kotleciki.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Smażyć na rozgrzanym tłuszczu, podawać z warzywami i sosem w podgrzanej (np na patelni) bułce.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Sos również jest pójściem na łatwiznę. Ja wiem, wstydem jest prowadzić bloga kulinarnego i korzystać z gotowca w stylu keczupu... ;></div>
<div style="text-align: center;">
Niemniej dzielę się, bo uważam, że pomysł godny przekazania dalej.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiAvp-LkTZaSGpiIlC_6rwk7gE8ZiSiuY3-NBSikqNzFOtzrG1IFCMqvRy48wN6Xr9L-bNoAOlkiyCqpCZAT8agI9w8Ez389NNF6n8X8Z1wK12PDVVg7wmRN5cC_kemVEbq17v5kllHZWa/s1600/SAM_7278.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiAvp-LkTZaSGpiIlC_6rwk7gE8ZiSiuY3-NBSikqNzFOtzrG1IFCMqvRy48wN6Xr9L-bNoAOlkiyCqpCZAT8agI9w8Ez389NNF6n8X8Z1wK12PDVVg7wmRN5cC_kemVEbq17v5kllHZWa/s1600/SAM_7278.JPG" height="640" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>SOS DO BURGERÓW</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>i nie tylko</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i>porcja "na raz"</i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
1. Łyżka ketchupu</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
2. 2 łyżeczki sosu sojowego</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
3. Łyżeczka oleju sezamowego</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
4. Pół łyżeczki żółtej pasty curry</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
5. Mały ząbek czosnku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Wszystko utrzeć razem, po prostu. Czosnek, rzecz jasna, przepuścić przez praskę :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-78728944905354627592014-12-29T07:44:00.001-08:002014-12-29T07:44:35.303-08:00BOCHENUwielbiam chleb. W każdej formie. Bochenków, bułeczek, bagietek, placków typu tortilla, grubszych placków typu pita... W ogóle gdybym musiała zrezygnować z pieczywa, byłabym bardzo nieszczęśliwa.<br />
<br />
Oprócz jedzenia, uwielbiam także chleb piec. Eksperymentować z mąką, ziarnami, dodatkami, przyprawami, albo po prostu zagnieść zwykłe białe ciasto i formować je w ciekawe kształty.<br />
<br />
Gdybym miała skrupulatnie opisywać każdy chleb, który wyprodukowałam, okazałoby się, że większość stanowi całkiem samodzielne przepisy.<br />
<br />
Sporo osób boi się pieczenia chleba. Zupełnie nie wiem, dlaczego. Wystarczy pamiętać o kilku prostych zasadach...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjiNguv2DJF3Kz9rNz-lM7MdmJ9tsm0VVGR3WewQQq7YwGyytWyBlyPfUVbPOmY-TvW5pr9QnKlZWYOyM6DI5nmHFgabVkNPNpoTDVw-FLUA5SOqppikMWaoPr4cWGr4Mb0llIZXykIz5O/s1600/SAM_7266.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjiNguv2DJF3Kz9rNz-lM7MdmJ9tsm0VVGR3WewQQq7YwGyytWyBlyPfUVbPOmY-TvW5pr9QnKlZWYOyM6DI5nmHFgabVkNPNpoTDVw-FLUA5SOqppikMWaoPr4cWGr4Mb0llIZXykIz5O/s1600/SAM_7266.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Ten chleb wyrósł naprawdę wielki - prawie wypełnił taką standardową blachę do ciasta. Obok leżą dwa placuszki z nadzieniem fasolowym, a skrajnie po lewej - razowe pszenne bułeczki.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
1. Proporcja drożdży do mąki nie powinna być większa niż 1:10. Oznacza to, że np. na kilogram mąki nie należy dawać więcej niż 100g drożdży. De facto wystarcza nawet około 20g, ale ciasto może dłużej wyrastać.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
2. Proporcja wody do mąki to około 1:2. Czyli na kilogram mąki - pół litra wody. Oczywiście, można dać trochę więcej, ale wtedy trzeba będzie piec w formie. A nawet wtedy nie dawajcie więcej wody niż litr na kilo mąki. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Przy wypiekach bezglutenowych (np. z samej mąki gryczanej) lepiej dać wodę do mąki w stosunku 1:1. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
3. Chleb z samej mąki żytniej wyłącznie na drożdżach to słaby pomysł. Czysto żytnie chleby powinno piec się na zakwasie. Niezakwaszone ciasto po upieczeniu będzie zwyczajnie gliniaste.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
4. Warto poświęcić chwilę na wyrobienie ciasta. Serio. Łatwiej je wtedy formować, lepiej trzyma kształt, no i jest lepiej napowietrzone i ładniej wyrasta.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Ciasto chlebowe można mrozić. Warto, bo jest bardzo wszechstronne. Oprócz klasycznych wypieków można z niego zrobić placki, pizzę, bułeczki na parze, paluszki, racuchy... właściwie co tylko wymyślicie ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig-W2DQ-dUiCGHVfgtnGB0TtQwg4lgu15S5LWC0hSq_O8O4-_A0KHtIhnonEjEfyPaW3f3Gp289arlZhho1TN0sfA7EBuGliwSeLHCQ2Y-fW3xPiNU9wJ_iiFikxwzGNcXb2UifhXz4KPJ/s1600/SAM_7268.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig-W2DQ-dUiCGHVfgtnGB0TtQwg4lgu15S5LWC0hSq_O8O4-_A0KHtIhnonEjEfyPaW3f3Gp289arlZhho1TN0sfA7EBuGliwSeLHCQ2Y-fW3xPiNU9wJ_iiFikxwzGNcXb2UifhXz4KPJ/s1600/SAM_7268.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Miąższ wielkiego bochna - to chleb pszenno-żytnio-ziemniaczany. Widać nawet kawałeczki ziemniaków.</i></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><u><br /></u></i></b></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><u>CIASTO NA CHLEB - PRZEPIS PODSTAWOWY</u></i></b></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
Na jeden duży bochen</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. 500g mąki</i></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. Szklanka (250ml) wody</i></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. Łyżka soli</i></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. 20-50g drożdży świeżych</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Ciasto wyrobić, aż będzie gładkie, sprężyste i takie... milusie. Może to mało precyzyjny opis, ale serio, wyłapiecie ten moment :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Wrzucić do miski (albo i nie ;)), nakryć wilgotną ściereczką i zostawić w spokoju, aż mniej więcej podwoi objętość. Jeżeli zależy Wam na czasie, możecie ewentualnie odpuścić to pierwsze wyrastanie. Z tego co zauważyłam, sprawia ono głównie, że miąższ chleba będzie bardziej regularny.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Gdy ciasto już wyrośnie, należy je odgazować. W praktyce oznacza to zdecydowane potraktowanie bogom ducha winnego ciasta pięścią, by wypchnąć nagromadzony w nim dwutlenek węgla.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Na tym etapie formujemy bochenek, bułeczki, czy co tam chcemy.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Układamy nasz twór na papierze do pieczenia i zostawiamy, aż wyrośnie. Najlepiej, jeżeli uda się nam nastawić w piekarniku temperaturę 40 stopni. To temperatura, którą drożdże szczególnie lubią :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pamiętajcie, by regularnie zwilżać to, co nam właśnie wyrasta. Dzięki temu uzyskamy ładną, miękką skórkę, a nie skorupę, którą trzeba będzie rąbać toporem.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
Co do temperatury pieczenia... dużo na ten temat napisano. Można się bawić w ustawienie najpierw 200 stopni i wytwarzanie pary wodnej, potem stopniowe obniżanie temperatury do około 160 stopni. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
Jeśli się Wam nie chce, wypiek w 175-180 stopniach również się uda. Zwiększycie szanse na miękką skórkę ustawiając w piekarniku drugą blaszkę z wodą. Jej zadaniem będzie wytwarzanie pary. Im dłużej blaszkę potrzymacie, tym bardziej miękką skórkę uzyskacie. Można przez cały czas pieczenia.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
Kroić należy już całkiem wystudzony chleb.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
Możecie piec chleb z różnych mąk - właściwie każda, jaka się Wam nawinie, może być świetną domieszką (choć lepiej nie przegiąć z kukurydzianą i ziemniaczaną ;) ). Możecie wrzucić zgniecione ziemniaki, ugotowaną kaszę, ziarna, orzechy, suszone owoce (piekłam swego czasu chleb z żurawiną i orzechami włoskimi), warzywa (polecam wysmażoną na złoto cebulkę i podsmażoną paprykę), ser. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
Czasem taki chleb sam, bez dodatków może być pysznym śniadaniem lub przekąską :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheYyVSU9ghgwl_I_y1Fb5csTY8IAhl9jIj1z7rvqSGPfNNLJ4TFehPqC6BolCmnVDZwS8Dzhk3S4njTY0WPhMVKqqaoX5Xil03h6CTbhaN6M3l-Z1nonzLYXwVZIfT3aGv7FWfprHilRzo/s1600/SAM_7269.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheYyVSU9ghgwl_I_y1Fb5csTY8IAhl9jIj1z7rvqSGPfNNLJ4TFehPqC6BolCmnVDZwS8Dzhk3S4njTY0WPhMVKqqaoX5Xil03h6CTbhaN6M3l-Z1nonzLYXwVZIfT3aGv7FWfprHilRzo/s1600/SAM_7269.JPG" height="640" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Kanapki z domowym hummusem i tzw. smalcem wegańskim</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-67327884027569302922014-12-29T04:30:00.002-08:002014-12-29T04:30:35.001-08:00Krem pietruszkowy z płatkami migdałowymiZazwyczaj preferuję kupowanie owoców i warzyw w małych warzywniakach. Wybór w nich niejednokrotnie przekraczał asortyment dyskontów, delikatesów czy nawet marketów w tej dziedzinie (może i hipermarket sprzedawał 5 odmian ziemniaków i smocze owoce, za to w warzywniaku były czarne pomidory, rzodkiew daikon i boczniaki...), a i ceny bywają przystępniejsze.<br />
<div>
No i w markecie nie ma koszyków z przecenionymi bananami, które pod prawie całkowicie zbrązowiałą skórką skrywają przesłodki miąższ. Idealne nawet do zwykłego zjedzenia od razu.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jednak w takim to małym, ulubionym warzywniaku dwa razy się nacięłam. Kupuję pietruszkę. Ładna, dorodna.</div>
<div>
Przychodzę do domu, obieram, i... czuję, że zbytnio pietruszką mi to nie pachnie. Bardziej jak marchewka. Co jest?</div>
<div>
<br /></div>
<div>
No tak. Sprzedano mi pasternak jako pietruszkę.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Nie żebym coś miała do pasternaku, jednak od tej pory uważnie obwąchuję kupowaną pietruszkę. Daje zupie ten fantastyczny aromat, którego pasternak mimo wszystko nie posiada.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTNwhslnqmGUrHSxqevBG1HQ1U3MJtNUvhjDN-2hSWT1YseYu3RIacgOhI3yygYpVXdOBtXw8sliywfhdrckJk6GRLsTWuFXkP0R4YiaIhPJK2aRQc7aLNPklRasAZxRvNE6YT9Blt0Nwa/s1600/SAM_7257.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTNwhslnqmGUrHSxqevBG1HQ1U3MJtNUvhjDN-2hSWT1YseYu3RIacgOhI3yygYpVXdOBtXw8sliywfhdrckJk6GRLsTWuFXkP0R4YiaIhPJK2aRQc7aLNPklRasAZxRvNE6YT9Blt0Nwa/s1600/SAM_7257.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Zupa jest naprawdę banalnie prosta do przyrządzenia :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><u>Składniki</u></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
na 4 porcje</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. 1 litr bulionu warzywnego (własnej produkcji lub z kostki)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. 5 dorodnych korzeni pietruszki</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. 2 małe ziemniaki</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. 4 łyżki płatków migdałowych</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>5. Dwie łyżki masła</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pietruszkę oraz ziemniaki obieramy i kroimy na nieduże kawałki (nie trzeba tego specjalnie dokładnie robić, całość i tak potraktujemy blenderem). Wrzucamy do bulionu i gotujemy razem, aż zmiękną.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dodajemy masło, całość blendujemy na gładki krem. Jeżeli wolicie rzadszą zupę, bardziej płynną, możecie dodać trochę bulionu, aż do uzyskania właściwej według Was konsystencji.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Płatki migdałowe należy podprażyć na patelni i posypać nimi zupę przed podaniem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_ADhkyAwZOt-X6Tc-KIcKE54l8WKMZqh6pd92VTOsAMbkuHJH5vHD8Fw9D0l3OAeRjqJJIXBtxj93RXgAZ-2RzMltFDvXCzWt7Cl8pKlwZx1jAVZfdT9-PDr2L2rPH_YERbIO0g-kcufy/s1600/SAM_7265.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_ADhkyAwZOt-X6Tc-KIcKE54l8WKMZqh6pd92VTOsAMbkuHJH5vHD8Fw9D0l3OAeRjqJJIXBtxj93RXgAZ-2RzMltFDvXCzWt7Cl8pKlwZx1jAVZfdT9-PDr2L2rPH_YERbIO0g-kcufy/s1600/SAM_7265.JPG" height="640" width="480" /></a></div>
<br />
<div>
</div>
<br />
<div class="separator" style="-webkit-text-stroke-width: 0px; clear: both; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; margin: 0px; orphans: auto; text-align: center; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: auto; word-spacing: 0px;">
<br /></div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-67964253817114301812014-12-28T01:48:00.001-08:002014-12-28T01:48:48.344-08:00LiścieDwa dni za mną chodził.<br />
W Święta nadmiar ciężkich i słodkich potraw doprowadza do stanu, w którym zaczynają za mną chodzić przeróżne sałaty, pieczone z odrobinką tylko oleju warzywa i tym podobne lekkie cuda.<br />
<br />
Wypatrzyłam jakiś czas temu w Biedronce.<br />
<br />
Podobno można z niego przeróżne potrawy przygotować, od zielonych koktajli począwszy, na potraktowaniu go jak szpinak kończąc. Jednak nie wiem, czy dotrwa do przygotowywania przeze mnie jakiegokolwiek dania, bo wciągam go z miseczki, na surowo, siedząc przed komputerem. Jak chipsy.<br />
Potrafię też tak z rukolą zrobić.<br />
<br />
O kim mowa?<br />
<br />
O jarmużu, rzecz jasna. Kapuście o lekko skórzastych listkach, które są twardsze od sałaty, przez co fajnie się je żuje, ale bardziej miękkich i delikatniejszych w smaku od zwykłej kapusty. Smakują świetnie nawet same, ewentualnie do obiadu, skropione sosem vinaigrette. Czyż to nie miła odmiana przy podawaniu sałaty do obiadu?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifoHhv5sCZRIAErFncP3L2IGQzFfruSbnJoLMJlyDz7ZAHGd-Uc-5Mf6IMwqb2uM6ekmQYna-km5UbiOXhgEn7JqmmO8rOFPxu64T2PSOEChxqhJWBpfbJNKVfYkkmNJF9IwMzc3xMACK_/s1600/SAM_7250.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifoHhv5sCZRIAErFncP3L2IGQzFfruSbnJoLMJlyDz7ZAHGd-Uc-5Mf6IMwqb2uM6ekmQYna-km5UbiOXhgEn7JqmmO8rOFPxu64T2PSOEChxqhJWBpfbJNKVfYkkmNJF9IwMzc3xMACK_/s1600/SAM_7250.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<br />Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-88002326050509049882014-12-27T14:32:00.000-08:002014-12-27T14:32:30.329-08:00Pierniczki nie tylko świąteczne ;)Oj, dużo się działo u mnie w ostatnich miesiącach.<br />
Ale trzeba by wrócić do realizacji postanowień, prawda? Nauka norweskiego i... prowadzenie tego bloga ;)<br />
<br />
Co prawda już po świętach, ale kto powiedział, że pierniczki można zrobić tylko wtedy? Miód, korzenne przyprawy i czekoladowa polewa - czyż to nie idealne połączenie na każdy zimowy wieczór?<br />
Do tego wystarczy dobra kawa lub herbata i zima staje się piękna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_SsntqkHk56QTHpkQC7C8OzUlKjX2JoGmX04sCdAvzteLU8kLTQoKpJSHiDuD0cUW6gf5zyXbCjuTxR19_a9FNJWHPQALTzDno8lD4iQ6GGy5eKt05FuIN8dWMQAnU_shNcqPP2BGkV69/s1600/SAM_7239.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_SsntqkHk56QTHpkQC7C8OzUlKjX2JoGmX04sCdAvzteLU8kLTQoKpJSHiDuD0cUW6gf5zyXbCjuTxR19_a9FNJWHPQALTzDno8lD4iQ6GGy5eKt05FuIN8dWMQAnU_shNcqPP2BGkV69/s1600/SAM_7239.JPG" height="640" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pierniczki z tego przepisu są miękkie i nie muszą leżakować. Choć to tak naprawdę zależy od tego czy dodacie proszek do pieczenia ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Przepis opracowałam na podstawie XVIII-wiecznej receptury pochodzącej z książki <span style="font-family: Galdeano; text-align: justify;"><i>Compendium medicum auctum, to iest krótkie zebranie y opisanie chorób, ich różności, przyczyn, znaków, sposobów do leczeni</i>a</span>, krążącej po Sieci:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Galdeano; text-align: justify;"><i>”Weź miodu przaśnego ile chcesz, włóż do naczynia, wlej do niego gorzałki mocnej sporo i wody, smaż powoli szumując, aż będzie gęsty, wlej do niecki, przydaj imbieru białego, gwoździków, cynamonu, gałek, kubebów, kardamonu, hanyżu nietłuczonego, skórek cytrynowych drobno krajanych, cukru ileć się będzie zdało, wszystko z grubsza jak miód ostygnie, że jeno letni będzie, wsyp mąki żytniej, ile potrzeba, umieszaj, niech tak stoi nakryto, aż dobrze wystygnie, potym wyłóż na stół, gnieć jak najmocniej, przydając mąki ile potrzeba, potym nakładź cykaty krajanej albo skórek cytrynowych w cukrze smażonych, znowu przegnieć i zaraz formuj pierniki, wielkie według upodobania porobiwszy, możesz znowu po wierzchu tu i ówdzie wtykać cykatę krajaną, do wierzchu pozyngowawszy piwem kłaść do pieca i wyjąwszy je jak się przepieką, znowu je zyngować miodem z piwem smażonym i znowu po wsadzeniu do pieca”</i></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Wbrew pozorom, jest on bardzo czytelny. Należy wziąć miodu ile się chce, troszkę mocnego alkoholu (ja użyłam miodu pitnego, chociaż pierniczki obywają się bez tego), wody tyle samo, ile miodu lub mniej, wrzucić do tego tyle przyprawy piernikowej, ile nam odpowiada, pogotować chwilę, dorzucić żytniej mąki tyle, by ciasto było luźne, ale nadal dało się wałkować... i to w zasadzie wszystko. Zostaje najfajniejsza część, czyli wykrawanie i pieczenie :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Jako że jednak większośc osób wydaje się nie być fanami pieczenia "na oko", podaję bardziej szczegółowe proporcje:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><u>Składniki</u></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<i>na około </i><i>100 pierniczków</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>1. Szklanka płynnego miodu</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>2. Pół szklanki cukru</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>3. Kilka łyżek przyprawy piernikowej (można zrobić ją samemu - wystarczy zmieszać dużo gałki muszkatołowej z cynamonem, suszonym imbirem, czarnym pieprzem. Proporcje ciężko podać - należy mieszać, wąchając co jakiś czas czy zapach się zgadza ;) )</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>4. Mały kieliszek alkoholu</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>5. Około 4 szklanek mąki żytniej żurkowej (typ 720. Nie robiłam nigdy na razowej, więc nie wiem, jakie wyjdą. Ale muszę spróbować).</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>6. Pół szklanki wody</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>7. Łyżka proszku do pieczenia</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
Do garnka wlewamy wodę, alkohol i miód, wsypujemy cukier i przyprawy. Gotujemy przez chwilę, aż cukier się rozpuści, a dom wypełni piękny, korzenny zapach :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Zdejmujemy z ognia. Gdy całość ostygnie, dorzucamy po trochu mąki zmieszanej z proszkiem do pieczenia, cały czas intensywnie mieszając (napowietrzając jednocześnie masę). W pewnym momencie masa zrobi się zbyt gęsta, by ją mieszać. Wtedy przystępujemy do mieszania ręką - dlatego masa musi być na tyle ostudzona, by się nie dorobić oparzeń.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Mąki jest dość, gdy ciasto stanie się na tyle gęste, by po obfitym oprószeniu mąką dało się wałkować i formować. Weźmy pod uwagę, że podczas podsypywania do ciasta dostanie się dodatkowo sporo mąki, więc nie należy przesadzić. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
A dalej? Rozwałkować na grubość około 5mm lub nieco grubiej, wycinać, układać na papierze (pamiętajcie, że troszkę rosną) i piec około 10-15 minut w 180 stopniach. Jeżeli chcecie, by były od razu miękkie, nie dopuście do zarumienienia ciastek.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
A co zrobić, jeżeli nie chcecie dodawać proszku lub ciastka zarumienią się i stwardnieją?</div>
<div style="text-align: center;">
Wystarczy przechowywać je około 2 tygodnie w szczelnym pojemniku ze skórkami od jabłek. Pierniczki wchłoną wilgoć z nich i nabiorą przyjemnego aromatu. Tylko pamiętajcie, by często (co 2-3 dni) wymieniać skórki, by nie spleśniały.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjm_Hh4qtnpYdQGv8hwE2zF_s-o7etR0nAmGsABeL4yWwxL_Ns_UjL4jJQBb3hDK03e1J7VEIx-1pnRm96bIJ1HPZ419ZWcvEvQ9efdh8hzu_mfFy1lU443yNTI5P2NFsbLPplwXeVd2v0/s1600/SAM_7210.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjm_Hh4qtnpYdQGv8hwE2zF_s-o7etR0nAmGsABeL4yWwxL_Ns_UjL4jJQBb3hDK03e1J7VEIx-1pnRm96bIJ1HPZ419ZWcvEvQ9efdh8hzu_mfFy1lU443yNTI5P2NFsbLPplwXeVd2v0/s1600/SAM_7210.JPG" height="640" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pierniczki możecie zawiesić na choince :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK8o4zvlxq-LEJoaxGnHhfv3Q5ixTrajcJ7vqCyzPHHkc7NMis1z2pdNz7HSBHDE21wWgzFXuzbUAWo3Dh1SGLwUfDdI_FHnxBenfzqjhD89H8l8y9sSBG1QOBucH1VXFtPdKcFFeLFedT/s1600/SAM_7231.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK8o4zvlxq-LEJoaxGnHhfv3Q5ixTrajcJ7vqCyzPHHkc7NMis1z2pdNz7HSBHDE21wWgzFXuzbUAWo3Dh1SGLwUfDdI_FHnxBenfzqjhD89H8l8y9sSBG1QOBucH1VXFtPdKcFFeLFedT/s1600/SAM_7231.JPG" height="640" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-72793585961560862942014-09-03T10:20:00.002-07:002014-09-03T10:20:59.150-07:00Grzany cydr z korzeniami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Przyjaciółka zwróciła mi ostatnio uwagę, że w tym roku cykl wegetacyjny jest przyspieszony mniej więcej o dwa tygodnie. W sumie ma rację. Jest już mocno wrześniowo, a sezon jabłkowy w pełni.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do tego... niby jest ciepło, ale już czuć taki jakiś chłód. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
I zaczyna chcieć się już bardziej rozgrzewających rzeczy. Na przykład ciepłego, jabłkowego napoju :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqrqLpDb5otXyL4ZVEAeBREM-Ckz8erTRykWchXZRF1_fGcSo3l4GwhjueH9gCrRvv4X1G5SzqUTSgEfioAvspBPeWoNhedoU797g_h3TmpuLuNZuiDYkZ8R2ZHrb5Kv4Eer5ebkxiYxLc/s1600/SAM_6956.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqrqLpDb5otXyL4ZVEAeBREM-Ckz8erTRykWchXZRF1_fGcSo3l4GwhjueH9gCrRvv4X1G5SzqUTSgEfioAvspBPeWoNhedoU797g_h3TmpuLuNZuiDYkZ8R2ZHrb5Kv4Eer5ebkxiYxLc/s1600/SAM_6956.JPG" height="640" width="480" /></a></div>
<br />
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><u>Składniki:</u></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<i>(na dwie porcje)</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>1. Pół litra cydru (użyłam Lubelskiego)</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>2. 100ml soku pomarańczowego</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>3. 100ml soku jabłkowego</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>4. 5-10 goździków</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>5. ok. 1/4 łyżeczki cynamonu</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>6. 2 gwiazdki anyżu</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>7</i><i>. 2 płaskie łyżki cukru</i></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wszystkie składniki należy po prostu zmieszać ze sobą w garnuszku i podgrzewać na małym ogniu. Gdy już napój będzie gorący (nie może się zagotować), zdjąć z ognia i podawać.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Do szczęścia brakowało tylko jakichś korzennych ciasteczek. Albo jabłecznika :D</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-25428943135441428072014-07-11T02:26:00.000-07:002014-07-11T02:26:49.487-07:00Zupa cytrynowa z kukurydząLeciutka zupa w sam raz na lato. Z dodatkiem makaronu ryżowego i kukurydzy by <i>coś tam się w niej działo.</i><br />
Dodatek mleka kokosowego, curry i trawy cytrynowej może sugerować, że ma jakiś bardzo orientalny charakter, ale zapewniam, że smakuje bardzo... swojsko. Kwaśnością przypomina zupę ogórkową :P<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1hOqQJg1zRGJYqGCJFTLo6Uzc_1vQ4CEcvlzrhzZAL5wq6TSZypALGfWmWz9XKZHEHAO4AEVwkwTfEy7g5TTHq7LOUC-OC2HS-yiTg-nOciLHkASZEsmpUGaVRZWkLcWJbV3viq0DMZrW/s1600/SAM_6883.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1hOqQJg1zRGJYqGCJFTLo6Uzc_1vQ4CEcvlzrhzZAL5wq6TSZypALGfWmWz9XKZHEHAO4AEVwkwTfEy7g5TTHq7LOUC-OC2HS-yiTg-nOciLHkASZEsmpUGaVRZWkLcWJbV3viq0DMZrW/s1600/SAM_6883.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Szczęście w cytrusach, czyli "kto bogatemu zabroni" zapijać zupę cytrynową sokiem pomarańczowym? :D</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><u>Składniki</u></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
(na trzy porcje)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. ok. 1l bulionu warzywnego (z kostki, domowego, obojętnie)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. garść trawy cytrynowej (lub 2-3 łodygi)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. Sok z połówki cytryny</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. Szklanka mleka kokosowego</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>5. Pół cebuli</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>6. Ząbek czosnku</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>7. 2 łyżeczki curry w proszku</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>8. Pół szklanki kukurydzy z puszki</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>9. ew. bazylia lub koperek do posypania.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>10. 1-2 łyżki ciemnego sosu sojowego</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do bulionu wrzucić trawę cytrynową (ja pisałam o garści, bo mam mrożoną posiekaną), wlać sok z cytryny, dodać curry. Gotować około 10 minut, odcedzić. Dodać cebulę, czosnek i kukurydzę, gotować przez kolejne 10 minut.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Przed podaniem wlać mleko kokosowe (uwaga, lubi się warzyć z uwagi na dodatek cytryny) i doprawić do smaku sosem sojowym.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Podać z makaronem ryżowym i posypaną zieleniną :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<i><br /></i>Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-88993916511684823372014-07-09T16:06:00.001-07:002014-07-09T16:10:04.669-07:00<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dorwałam w Rossmannie wegańską i eko czekoladę, Kosztuje sporo jak na standardową 100g tabliczkę, ale moją uwagę przykuł jej skład:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwdjbaWPwDKAG2UieK2L5lcMkUVno2t-kJDdcZcYzFu7UgP_ACtoJwnF0-Vpkv9wC17SomAaTdCFX8bxDpDXdRDjOII-6gTjQJQxKTDl42xqlITwblzAttD8TJtLyj_WWk8v1Fbx_JNzXG/s1600/SAM_6882.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwdjbaWPwDKAG2UieK2L5lcMkUVno2t-kJDdcZcYzFu7UgP_ACtoJwnF0-Vpkv9wC17SomAaTdCFX8bxDpDXdRDjOII-6gTjQJQxKTDl42xqlITwblzAttD8TJtLyj_WWk8v1Fbx_JNzXG/s1600/SAM_6882.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A tak wygląda "okładka" :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiICuTUeVeqlpSi-xL68l1UYT20P3eku48UpYG4wNnGULRcA06dgSYHDCe2RqzR4nhVp3pXnOA-2iAmb2l8xwDPwJj5CkcMA_HWyo11kGWYJu5FRWc01pAVmblTX26VUpB-mW6ODfAXDVMc/s1600/SAM_6881.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiICuTUeVeqlpSi-xL68l1UYT20P3eku48UpYG4wNnGULRcA06dgSYHDCe2RqzR4nhVp3pXnOA-2iAmb2l8xwDPwJj5CkcMA_HWyo11kGWYJu5FRWc01pAVmblTX26VUpB-mW6ODfAXDVMc/s1600/SAM_6881.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
W ogóle cieszy mnie, że coraz więcej eko jedzonka pojawia się w owej drogerii i zazwyczaj mają nawet rozsądne ceny :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
I mają moje ukochane "chipsy" kokosowe :D</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Najgorsze, że w taką pogodę w ogóle nie chce się gotować. Spędzam czas wolny leżąc, podjadając rukolę, którą polubiłam ostatnio, cierpię na gojący się tatuaż i nie mam ochoty na stanie nad garami :P</div>
<br />Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-90142000662269276412014-07-09T12:46:00.000-07:002014-07-09T12:46:07.984-07:00Muszę się jakoś zmobilizować, czy częściej pisać.<br />
Prawdę mówiąc, nie jest to najłatwiejsze, bo w kwestii prywatnych pierdół wyżywam się na prywatnym blogu, a gotowanie ciekawych rzeczy u mnie ostatnio leży.<br />
Nie wiem, czy jest sens zamieszczania miniprzepisów na np. jakieś pasty kanapkowe. Nie zawsze prezentują się dość fotogenicznie :D<br />
<br />
Ale powiedzmy, że z okazji nowego komputera (niechaj stary odpoczywa w pokoju :P) robię postanowienie, że będę pisać częściej :D<br />
<br />
Nie tylko wegańsko, chociaż chcę sobie np.sierpień zrobić w 100% wegański :D<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix7hs7FMeY0tsCzsdjHzG633giK8PzVDzmoeyXtkgdW0DK_1oPZFL5q7Yt9Ek7VTc4vgEc86RHeWTRc4JhBT8v8CyprNW_qLHgGKiaoxoNaZrBf2xtwEQ-DEo9gqODnXLXNCrVmw3lbAxm/s1600/profilowe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix7hs7FMeY0tsCzsdjHzG633giK8PzVDzmoeyXtkgdW0DK_1oPZFL5q7Yt9Ek7VTc4vgEc86RHeWTRc4JhBT8v8CyprNW_qLHgGKiaoxoNaZrBf2xtwEQ-DEo9gqODnXLXNCrVmw3lbAxm/s1600/profilowe.jpg" /></a></div>
<br />Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-74145711075223958752014-06-09T05:12:00.000-07:002014-06-09T05:12:28.441-07:00Herbata po marokańskuGdy nadchodzą upały, ciepłe napoje stają się (przynajmniej dla mnie) opcją średnio zachęcającą. <div>
A kulinarnie w tym czasie ciągnie mnie do inspiracji kuchnią arabską.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Traf chciał, że znalazłam przepis na zieloną herbatę przyrządzaną marokańskim (podobno) sposobem. </div>
<div>
Ku mojemu zdziwieniu, na upały nadaje się idealnie. Najbardziej lubię przygotować sobie cały duży dzbanek i popijać. Nie szkodzi, jak wystygnie. Też jest pyszna.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhORhME-DzPaTdKCjrm-pVvY8Pdmb_B_gUJUKgB9-r9ZPLEGLITZjNfOrYcWPnvDP28vMx3ebRQmoeP1D1xWxJBFP7u2vyHBU419bkrHE4CQjOL473Ou6tKt1y9_g3rnQRoDaGXLqmjqCY3/s1600/SAM_6704.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhORhME-DzPaTdKCjrm-pVvY8Pdmb_B_gUJUKgB9-r9ZPLEGLITZjNfOrYcWPnvDP28vMx3ebRQmoeP1D1xWxJBFP7u2vyHBU419bkrHE4CQjOL473Ou6tKt1y9_g3rnQRoDaGXLqmjqCY3/s1600/SAM_6704.JPG" height="320" width="269" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><u>Składniki (na litrowy dzbanek)</u></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. garść zielonej herbaty gunpowder</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. duża garść świeżej mięty</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. 4 łyżki cukru (zauważyłam, że w arabskich przepisach jak już jest cukier, to w dużej ilości. Można zmniejszyć, ja lubię taką ilość :) )</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. Wrzątek (niemożliwe :P)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Herbatę wsypuję do dzbanka. Zalewam odrobiną wrzącej wody, mieszam, po kilku sekundach wodę wylewam. Dokładam miętę i cukier i ponownie zalewam wrzątkiem, tym razem taką ilością, ile herbaty chcemy uzyskać.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Z tego co zauważyłam, wstępne zalanie wrzątkiem eliminuje gorycz, jaka pojawiłaby się, gdyby pić zalaną nim suchą herbatę. Nie wiem, jak w tym momencie sprawują się słynne właściwości zdrowotne zielonej herbaty, ale ostatecznie nie wszystko się pije dla zdrowia ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMFYd4ofcKn0rfYcNXU0hzLEnhDludMRxfBQrXOYC0mBP1kONtzE3u2OTH3AhHEqJR7goEgmDOEJGnvOCD9vX3lTpcr7f6t4_uz7JMG777XYadQiBJjrCvyMsNvIgTXFp6pt9TkKnnyTRr/s1600/SAM_6710.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMFYd4ofcKn0rfYcNXU0hzLEnhDludMRxfBQrXOYC0mBP1kONtzE3u2OTH3AhHEqJR7goEgmDOEJGnvOCD9vX3lTpcr7f6t4_uz7JMG777XYadQiBJjrCvyMsNvIgTXFp6pt9TkKnnyTRr/s1600/SAM_6710.JPG" height="320" width="240" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCyZbchrfwuh2MZswjbodxd2nmkMBsYWmluTmbpli2NgVG9co7L13nNRL1XfWNayReeEBLg4HB5rZ8bLZyQz17UhDq4-UEHzGKGt7MO4iblJqn2IKwM-C-NTvv3eTR0u1tf0_R8EC1ufZe/s1600/SAM_6709.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCyZbchrfwuh2MZswjbodxd2nmkMBsYWmluTmbpli2NgVG9co7L13nNRL1XfWNayReeEBLg4HB5rZ8bLZyQz17UhDq4-UEHzGKGt7MO4iblJqn2IKwM-C-NTvv3eTR0u1tf0_R8EC1ufZe/s1600/SAM_6709.JPG" height="320" width="240" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-74466491971197399882014-04-14T01:37:00.001-07:002014-04-14T01:37:24.468-07:00Frytki z polenty<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidU759IFxLCIoqWlX5uRfqQrKk84vMV04UPiG8E62IoTSCg_2v2LbKDzKKwjc5aMLRXRM_TT8Cr2vURKVpRk1mxcFCwgVYnU4ev_k9yvqXemHAUQ11Aq8XQW5T39j2Kp9t5sSNIuiV6S0y/s1600/SAM_6651.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidU759IFxLCIoqWlX5uRfqQrKk84vMV04UPiG8E62IoTSCg_2v2LbKDzKKwjc5aMLRXRM_TT8Cr2vURKVpRk1mxcFCwgVYnU4ev_k9yvqXemHAUQ11Aq8XQW5T39j2Kp9t5sSNIuiV6S0y/s1600/SAM_6651.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Miałam od dłuższego czasu ochotę na coś kukurydzianego. Kupiłam kaszkę i nie bardzo miałam pomysł, co z nią dalej zrobić. Chciałam zrobić obsmażaną polentę, ale byłam zniechęcona porażką poniesioną kilka miesięcy temu. Aż tu trafiłam na przepis idealny. Użyta została co prawda mąka, ale polenta udała się również z kaszki kukurydzianej.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
http://kuchniapodwulkanem-anthony.blogspot.com/2011/03/scagliuozzi-polenta-fritta-czyli.html</div>
<br />
Ja gotowałam około 45 minut i dałam na początku mniej wody, by potem po odrobince dolewać, by zapobiec przypaleniu.<br />
<br />
Dalej idzie bardzo prosto. Zamiast kroić polentę po zastygnięciu w romby i wtedy obsmażać tak, jak zrobiła to autorka przepisu, pokroiłam ją w paseczki jak frytki, następnie obtoczyłam w mące ziemniaczanej i usmażyłam na głębokim oleju - jak frytki ;)<br />
<br />
Bardzo dobre z jakimś gęstym, jogurtowym dipem.Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-54164476817274541752014-04-13T13:18:00.000-07:002014-04-13T13:19:28.581-07:00Krem z kalafiora aromatyzowany świeżym rozmarynem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7ur6PYx0p1ZCcDUkYK-9fQMLEdDDzztUlnaZahyphenhyphend_0-29q-02icJ-Je1GXZj2_O4b8Ced4NkOy2nhfmjwDC2FFcNYc821PPs0hJr_kM16tedFmV50VubklKuoFyn7Q36dqPW0IrZt9dnn/s1600/SAM_6659.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7ur6PYx0p1ZCcDUkYK-9fQMLEdDDzztUlnaZahyphenhyphend_0-29q-02icJ-Je1GXZj2_O4b8Ced4NkOy2nhfmjwDC2FFcNYc821PPs0hJr_kM16tedFmV50VubklKuoFyn7Q36dqPW0IrZt9dnn/s1600/SAM_6659.JPG" height="400" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Delikatna, kremowa zupa z delikatnym rozmarynowym aromatem. Nie jest pikantna, dodatek białego pieprzu w niej jest jedynie symboliczny.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><u>Składniki:</u></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
(2 porcje)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. 200g kalafiora (może być mrożony)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. 500ml bulionu warzywnego</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. Łyżka posiekanych listków rozmarynu</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. Biały pieprz do smaku</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>5. 2 ząbki czosnku</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>6. 2 małe ziemniaki</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Kalafior, ziemniaki i czosnek ugotować w bulionie do miękkości, doprawić białym pieprzem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Zblendować na gładki krem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Wymieszać z posiekanym rozmarynem - gotowe.</div>
<br />Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-46708277085294158732014-03-09T12:28:00.001-07:002014-03-09T12:28:50.964-07:00Krem warzywny z kasztanami jadalnymi<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK-qvPmm4PhD52t2kgeyjU-0Wh-Hevjcrn3qgkA9wcaJ61RhGs2WDVtl0rNz0pZBk5_Ty-ENUkVWfnbcHPq3ng5yx0y12uxJ_OlwMVLd2MW1VpA4pn3ZmmNijDHQmaMKnEGOX9uE2-Ylfx/s1600/DSC00265.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK-qvPmm4PhD52t2kgeyjU-0Wh-Hevjcrn3qgkA9wcaJ61RhGs2WDVtl0rNz0pZBk5_Ty-ENUkVWfnbcHPq3ng5yx0y12uxJ_OlwMVLd2MW1VpA4pn3ZmmNijDHQmaMKnEGOX9uE2-Ylfx/s1600/DSC00265.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Bardzo przyjemnie grają w niej dwa smaki. Słodki - kasztanów jadalnych - jest podbijany przez marchewkę i delikatnie przełamywany goryczką kurkumy, przez co zupa nie jest mdła. Oprócz tego w miarę jedzenia robi się coraz cieplej w ustach za sprawą chilli ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Zupy lepiej zbyt dokładnie nie blendować - pozostałe kawałeczki warzyw stanowią ciekawe akcenty w aksamitnej fakturze.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><u>Składniki:</u></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
(dla jednej osoby)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. 60g obranych kasztanów jadalnych (w tym celu wsypuję je na suchą patelnię, przykrywam i prażę na dużym ogniu aż przypieką się i popękają. Później łupina ładnie schodzi razem ze skórką) - około 8 sztuk</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. Gruby plaster cebuli (około 1cm)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. Ząbek czosnku</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. Mała marchew</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>5. Kawałek pietruszki wielkości kciuka</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>6. Kilka gałązek selera naciowego</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>7. 1 średni ziemniak (około 60g)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>8. Łyżeczka nasion słonecznika do posypania</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>9. Zielenina do ozdoby (u mnie nać marchewki)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>10. Dwie szklanki wody</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>11. Ćwierć łyżeczki kurkumy i około 1/8 łyżeczki sproszkowanego chilli</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Warzywa obieram, kroję na grube plastry (żeby się dobrze gotowały). Tylko nać selera zostawiam w całości. Wrzucam razem z kasztanami do garnka, zalewam dwiema szklankami wody i gotuję około pół godziny na niedużym ogniu, aż odparuje połowa wody. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Wyciągam seler i wyrzucam, a pozostałą zupę blenduję na krem. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Podaję posypaną ziarnami słonecznika i z zieleniną.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-21817267750147195972014-03-05T12:50:00.002-08:002014-03-05T12:50:21.978-08:00Kokosowe musli(Czy muesli...?)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7SPKp7c75Ha4SuaZiZhLQhiIRj8Ff_xiyoit_mV9bDfrFhfc-bJquKvaD8TE5mOcJ8bxEDF3zqDKMp5vUeDSKM-_fasIIvuI6b1-I2dHdUaebvdExzEyMCD0xBzCu_AZXbQbRU4x7uwB3/s1600/musli.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7SPKp7c75Ha4SuaZiZhLQhiIRj8Ff_xiyoit_mV9bDfrFhfc-bJquKvaD8TE5mOcJ8bxEDF3zqDKMp5vUeDSKM-_fasIIvuI6b1-I2dHdUaebvdExzEyMCD0xBzCu_AZXbQbRU4x7uwB3/s1600/musli.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Okazało się, że mleko kokosowe fantastycznie zastępuje jogurt jeżeli chodzi o wilgotny element do płatków owsianych :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
W zasadzie nie jest to nie wiadomo jak ambitny przepis, ale żeby być konsekwentną...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><u>Składniki</u></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
(dla 2 mało jedzących lub 1 naprawdę dużo jedzącej osoby, bo bardzo syci)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. Szklanka płatków owsianych</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. Dwie łyżki dowolnych orzechów*</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. Dwie łyżki dowolnych suszonych owoców*</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. Łyżka płatków świeżego kokosa (rozłupywanego młotkiem lub tłuczkiem)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>5. 5 łyżek mleka kokosowego</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>* Ja użyłam mieszanek EnerBIO z Rossmanna. Śmiesznie to wygląda, jak wchodzę do drogerii tylko po bakalie ^^</i></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Zero filozofii. Wymieszać dokładnie i zjeść. Ewentualnie można kilka minut odczekać, by płatki nieco zmiękły (czas akurat by zaparzyć herbatę :D).</div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-5196377781377467022014-03-05T12:40:00.001-08:002014-03-05T12:40:19.904-08:00Kasza jaglana z warzywami i pieczarkamiProsty i szybki obiad. Do wykonania w jakiś kwadrans plus troszkę czekania :)<br />
Podałam z sałatką z surowego młodego szpinaku, ogórków konserwowych popełnionych przez Lubego, rzodkiewek i surowej papryki. Ozdobione kiełkami słonecznika.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif9eg8-pxApjQ9RdjBKCo-uE9ZtILAcJNTH8ZWnGuafp39yhBDo0p45G5sHFCBP_UryN1IiApNA4o4mbLlimKz76kMwNiSdisEagDgvi9ma4750FTWZLCqssCg0YgAbXpwV5UbQy_gzdRE/s1600/SAM_6634.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif9eg8-pxApjQ9RdjBKCo-uE9ZtILAcJNTH8ZWnGuafp39yhBDo0p45G5sHFCBP_UryN1IiApNA4o4mbLlimKz76kMwNiSdisEagDgvi9ma4750FTWZLCqssCg0YgAbXpwV5UbQy_gzdRE/s1600/SAM_6634.JPG" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><u>Składniki:</u></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
(na 2 porcje)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. Pół szklanki suchej kaszy jaglanej</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. Pół dużej marchwi</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. Kilka pieczarek</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. Pół czerwonej papryki</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>5. Mała cebula</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>6. Ząbek czosnku</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>7. Łyżka oleju </i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>8. Kilka suszonych pomidorów</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>9. Trzy szklanki wody</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>10. 4 łyżki sosu sojowego</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Wszystkie warzywa (oprócz marchwi, którą ścieram na tarce i pieczarek krojonych w plastry) kroję w małą kostkę i wrzucam do garnka na rozgrzany olej. Dodaję sos sojowy i czosnek i smażę/gotuję przez chwilę, aż płyn odparuje. Wsypuję suchą kaszę i smażę przez niecałą minutę. Zalewam wodą, gotuję przez jakieś 5-10 minut, po czym przykrywam pokrywką i odstawiam na kwadrans, oddając się w tym czasie innym czynnościom.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Po tym czasie cała woda powinna się już wchłonąć. Wystarczy wyrzucić na talerze i wcinać :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<br />Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-66374309681739940462014-03-04T09:18:00.000-08:002014-03-04T09:18:52.531-08:00Pikantny sos z suszonymi pomidorami, szałwią i oliwkamiTydzień włoski w Lidlu zainspirował mnie do zrobienia czegoś (przynajmniej w teorii) włoskiego na dzisiejszy obiad :) W dodatku znalazłam tam świeżą szałwię. Ona i oregano to według mnie duet, który zwyczajnej pomidorówce potrafi nadać jakiś taki niecodzienny posmak :)<br />
<br />
Jakoś na makarony mam chęć raczej podczas cieplejszych miesięcy. A jako że poganiam wiosnę...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLADgNGrT_Izv_xbxauzO8kR4Nb9me-jm5hMUN6Td2D6UcA5qL9NoF45ncKVw-SlpBhdeTH4B9cIYxuDxcNJM7xnHasuxn8tbYSG68CRThjq715ju9N6FFhDJA6dps1OqHKKq5Zgb7dbby/s1600/SAM_6630.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLADgNGrT_Izv_xbxauzO8kR4Nb9me-jm5hMUN6Td2D6UcA5qL9NoF45ncKVw-SlpBhdeTH4B9cIYxuDxcNJM7xnHasuxn8tbYSG68CRThjq715ju9N6FFhDJA6dps1OqHKKq5Zgb7dbby/s1600/SAM_6630.JPG" height="320" width="268" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7B_RAiik66rkYJRRnwLnvPomuqN4rI1eFFHNI_bv7t3BDbfncaFdlSl3yAS9UH68Ie4tXVTgYTkr1MyzlTLMa-ZG3i24jmQ1vS3Z1bSF-H1rTC-AM-9ac6J3LYso7aM4xHZoXz4XrUWzL/s1600/SAM_6628.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7B_RAiik66rkYJRRnwLnvPomuqN4rI1eFFHNI_bv7t3BDbfncaFdlSl3yAS9UH68Ie4tXVTgYTkr1MyzlTLMa-ZG3i24jmQ1vS3Z1bSF-H1rTC-AM-9ac6J3LYso7aM4xHZoXz4XrUWzL/s1600/SAM_6628.JPG" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
(czerwony smok w tle ;))</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i><u>Składniki:</u></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
(dla jednej osoby)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. Dwie czubate łyżeczki koncentratu pomidorowego</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. 4 suszone pomidory</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. Kilka oliwek (ja wolę czarne)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. Pół małej cebuli, drobno posiekanej</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>5. Łyżka oliwy lub oleju, którym zalane są suszone pomidory</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>6. Sól, pieprz, chilli (według upodobania)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>7. Łyżeczka suszonego oregano, 4 posiekane listki świeżej szałwii. </i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>8. Pół szklanki wody</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>9. Ząbek czosnku</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Na patelni rozgrzewam olej, wrzucam na niego cebulkę i drobno pokrojone suszone pomidory. Gdy cebula stanie się szklista dorzucam czosnek, koncentrat, sól, pieprz, chilli i zalewam całość wodą. Gdy sos nieco odparuje i zgęstnieje wrzucam oliwki. Mieszam sos z makaronem (po prostu odcedzony makaron wrzucam na tą patelnię), dosypuję zioła i podaję.</div>
<br />Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-30488706844446158762014-02-18T08:45:00.000-08:002014-02-18T08:45:31.101-08:00Kotleciki fasolowe curry, najprostsze na świecie :)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1myMbbX-J_xdMc-r9hup-NuYzhZ-Afzcgs741EbZpRc4gxOnEXR1GU0COwObp8Q2uiivEK4nI1McJhAYqW9KtO7W7nxivPa61oRLoKmhFkxU8BeR1JwWecQzZC6Te9p6TBFZhrf0Gji2u/s1600/DSC00160.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1myMbbX-J_xdMc-r9hup-NuYzhZ-Afzcgs741EbZpRc4gxOnEXR1GU0COwObp8Q2uiivEK4nI1McJhAYqW9KtO7W7nxivPa61oRLoKmhFkxU8BeR1JwWecQzZC6Te9p6TBFZhrf0Gji2u/s1600/DSC00160.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><u>Składniki</u></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
(dla 2 osób)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>1. Pół szklanki ugotowanej fasoli (może być z puszki, kolor obojętny)</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>2. Malutka marchewka</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>3. Bułka tarta - "na oko", maksymalnie 1/3 szklanki + kilka łyżek do panierowania</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>4. Łyżeczka curry</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>5. Około łyżki pokrojonej w drobną kostkę cebuli</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>6. Sól, pieprz, słodka papryka i majeranek do smaku</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>7. Tłuszcz do smażenia</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Fasolę blendujemy lub rozgniatamy widelcem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Marchewkę trzemy na drobnej tarce (za duże wiórki mogą trudniej "wgniatać się" w masę)</div>
<div style="text-align: justify;">
Mieszamy z przyprawami i cebulą i wyrabiamy masę, która będzie "trzymać się kupy", poprzez dosypywanie stopniowo bułki tartej. Jeżeli macie bardzo suchą fasolę i nic się nie lepi, można dodać trochę mleka (krowiego lub roślinnego). Masa nie może się ani rozsypywać, ani być zbyt wilgotna i przez to rozpadająca się. Wyczujecie sami :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gotową masę formujemy w kotleciki, obtaczamy w bułce i smażymy na oleju.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mają bardzo delikatną, mięciutką konsystencję :)</div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8820438273112379944.post-11216824791619053062014-02-10T02:25:00.004-08:002014-02-17T11:35:35.707-08:00Herbaciane bułeczki ze słodką pastą z fasoli adzuki, gotowane na parzeOd dawna byłam ciekawa smaku słodkiej pasty fasolowej, jak również sproszkowanej japońskiej zielonej herbaty matcha.<br />
<div>
Jedno i drugie udało mi się upolować w Almie. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Bułeczki gotowane na parze chodziły za mną od dawna, postanowiłam więc wykorzystać dwa nowe składniki w mojej kuchni i wykorzystać je do ich produkcji :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Rezultat przeszedł moje oczekiwania. Smak zielonej herbaty nie jest mocno wyczuwalny, więc ci, którzy obawiają się posmaku "siana", jak to określa moja mama mogą spać spokojnie ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeśli chodzi o pastę - próbuję określić jej smak, ale średnio mi to idzie. Kojarzy mi się troszkę z masą makową, na przykład z rogali marcińskich. Teraz mi przyszło do głowy, że muszę kiedyś zrobić ją z miodem i bakaliami :P</div>
<div>
<br /></div>
<div>
I ten prześliczny kontrast między zielenią ciasta i fioletem nadzienia... :D</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCCsUxmp9lTToePf03-MU7zf9pUsbGIBRhbN6QnmhrNTPO_x2K6vlGmA96GzOVhBJR2tjTOAyY_xbqdLCQ9pc6ZLz2akBgAtUcgYASMKdp9l3NmXiz1AFYosM3udGOI2pu6dCjZeU5QXkB/s1600/DSC00124.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCCsUxmp9lTToePf03-MU7zf9pUsbGIBRhbN6QnmhrNTPO_x2K6vlGmA96GzOVhBJR2tjTOAyY_xbqdLCQ9pc6ZLz2akBgAtUcgYASMKdp9l3NmXiz1AFYosM3udGOI2pu6dCjZeU5QXkB/s1600/DSC00124.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><u>Składniki</u></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
(na 6 bułeczek)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Ciasto:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. Szklanka białej mąki pszennej</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. 20g drożdży</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. Pół szklanki ciepłej wody</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>4. 4 łyżki cukru</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>5. Łyżka roztopionego masła ( w wersji wegańskiej może być np. olej kokosowy)</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>6. Płaska łyżeczka sproszkowanej herbaty matcha</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>7. Pół łyżeczki proszku do pieczenia</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>8. Szczypta soli</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRnqeCmjXABk5Sk1HYC_V6kk5XRZC9fkKXRI8lXdXuJGAEzf8HfFp8zp1sKCJeiDM7xT7Wc_udu3_jkSZE0AuQJVs-YJYX7kQvXguyT05UaqY8tMqHgGC-7Ya9roqR5HrnF9Ve9rdxNZqu/s1600/DSC00129.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRnqeCmjXABk5Sk1HYC_V6kk5XRZC9fkKXRI8lXdXuJGAEzf8HfFp8zp1sKCJeiDM7xT7Wc_udu3_jkSZE0AuQJVs-YJYX7kQvXguyT05UaqY8tMqHgGC-7Ya9roqR5HrnF9Ve9rdxNZqu/s1600/DSC00129.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
Pasta fasolowa:</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<i>1. Pół szklanki fasoli adzuki</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>2. 5 łyżek cukru</i></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<i>3. Woda do gotowania</i></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY6H1wI3Oq7aeFZyR5CPLWIaOUaEVq_wxBbCMSLJv9fsn-cDGZWQ_DIUHnTsGRhJrFTcp-hKJDhmodzxRtECdAZA_58xvza1GCGLbZQ1U0EIXEJQanHRcgf-BU4L6k8mUFOVqq9_OJQNrB/s1600/DSC00125.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY6H1wI3Oq7aeFZyR5CPLWIaOUaEVq_wxBbCMSLJv9fsn-cDGZWQ_DIUHnTsGRhJrFTcp-hKJDhmodzxRtECdAZA_58xvza1GCGLbZQ1U0EIXEJQanHRcgf-BU4L6k8mUFOVqq9_OJQNrB/s1600/DSC00125.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Drożdże rozpuścić w kilku łyżkach ciepłej wody dodając łyżeczkę cukru i łyżeczkę mąki. Odstawić na 15 minut.<br />
W misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, herbatę, sól i cukier. Dodać rozpuszczone drożdże, masło i resztę ciepłej wody. Wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie wyraźnie gładkie, puchate i po rozerwaniu będzie tworzyło długie pasemka (rozrywaliście kiedyś chleb lub bułkę? To wiecie, o co chodzi :)).<br />
Nakryć ściereczką i odłożyć na godzinę w ciepłe miejsce.<br />
<br />
W tym czasie możemy zabrać się za fasolę :)<br />
Wsypujemy ją do garnka, zalewamy wodą (tak, by była przykryta) i zagotowujemy. Gotujemy przez 2-3 minuty, po czym ziarna odsączamy.<br />
Zalewamy wodą ponownie (jakieś 3 szklanki) i gotujemy. Fasolka adzuki jest mała, pół godziny wystarczy, by była miękka, a skórka na ziarnach popękana.<br />
Wtedy ją odsączamy, do fasoli dosypujemy cukier i mieszamy, jednocześnie rozgniatając widelcem (jak ktoś nie jest dość cierpliwy, może zblendować, jako i ja uczyniłam :P).<br />
<br />
Formujemy z nadzienia kulki wielkości małych włoskich orzechów.<br />
Wyrośnięte już (jeżeli mało urosło, nie ma się co przejmować) ciasto dzielimy na 6 części. Każdy kawałek lekko rozwałkowujemy, by łatwiej było nadziewać, umieszczamy kulkę farszu i oblepiamy szczelnie ciastem tworząc kule. Ja je dodatkowo rozpłaszczyłam, przez co, jak widać w przekroju, nadzienie również się inaczej rozeszło w środku :)<br />
<br />
Jeżeli macie specjalne naczynie do gotowania na parze, macie łatwiej, a jeżeli nie macie (jak ja), to możecie posłużyć się zwykłym dużym garnkiem, metalowym sitkiem i pokrywką :).<br />
Do garnka nalewamy wody, na to kładziemy sitko, wykładamy je papierem do pieczenia lub kawałkiem bawełny, kładziemy bułeczki w pewnych odstępach (urosną), nakrywamy pokrywką i gotujemy jakieś 25-30 minut.<br />
<br />
Po wystudzeniu można od razu jeść :)<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
<br /></div>
Niđhóggrhttp://www.blogger.com/profile/09723848667813805656noreply@blogger.com2